Strona główna arrow Malowane aniołki
Malarstwo olejne
Redaktor: H. Galera   
06.07.2014.

Malarstwo olejne

 Warsztaty malarstwa olejnego. Fot. H. Galera.

 Malarz malował siedem miesięcy, i namalował obraz cielęcy! U nas tak źle nie było. Nad obrazami olejnymi (takimi prawdziwymi, na płótnie!) pracowaliśmy zaledwie kilka godzin. Miało to miejsce w moim ogródku 24 czerwca 2007. Do stałej ekipy dołączyła  Ania Zakopianka wraz ze swoim Kolegą. Dla większości Warsztatowiczów widok białego płótna okazał się przerażający. Po opanowaniu początkowej zbiorowej histerii, wszyscy zabrali się za robotę i... powstały dojrzałe kompozycje malarskie!  

JAK TO SIĘ ROBI?

W sklepach z artykułami dla artystów można kupić niedrogie farby i coś do ich rozpuszczania - terpentynę (cuchnie niemiłosiernie!) lub olej lniany oraz pędzle ze sztywnego włosia, palety i płótna. Nie trzeba kupować od razu „profesjonalnego” sprzętu, czy sztalugi.  Nieduże podobrazie (czyli: zagruntowane płótno naciągnięte na drewniany blejtram) można oprzeć na wbitym w ziemię kiju lub... przywiązać do krzesła (sznurek przybija się od spodu do blejtramu i przywiązuje do oparcia krzesła). 
 

 Krzesło jako sztaluga. Fot. H. Galera.

Techniki malowania farbami olejnymi zostały opisane w bardzo wielu książkach, mogę polecić publikację pt. Jak malować farbami olejnymi Jose M. Parramóna. Jakieś porady są też w Internecie, ale ja polecam zapisanie się na kurs malarski - w ten sposób dość szybko można nauczyć się podstaw. Ogólnie w malowaniu nie chodzi o to, żeby wszystko wyrysować dokładnie (do dokładnego odzwierciedlania rzeczywistości służą aparaty fotograficzne!), ale żeby stworzyć ładne barwne plamy, zestawione ze sobą w efektowny sposób. Jako „modele” do malowania świetnie nadają się duże owoce i warzywa o wyrazistych kolorach. Mogą być też duże kwiaty, ale z kwiatuszkami trzeba uważać, żeby nie przesłodzić. Asia ułożyła martwą naturę z hortensji, rozkrojonego arbuza i... główki kapusty. Połączenie wyrazistego różu z soczystą czerwienią i różnymi odcieniami zieleni to świetny pomysł! Warto zwrócić uwagę na kolor zielony, bo sprzedawane w sklepach farby często mają sztuczny zimny odcień - taki, który nie istnieje w przyrodzie. Do wściekle zielonej farbeczki trzeba dodać trochę żółci i odrobinę czerwieni.

 

 Malowanie z natury. Fot. H. Galera.

 

Image

Image 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zmieniony ( 07.07.2014. )
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »