Strona główna arrow Nasze legendy
Legenda o złej młynarzównie.
Redaktor: Anna Gasek   
02.07.2009.
Wędrowałyśmy ciemnym, dość ponurym lasem, w Beskidzie Małym, było cicho, gdy nagle powietrze przeszyło dudniące wycie, jakby dusz potępionych. Zatrzymałyśmy się, przed nami piętrzyła się posępna skała o której mówiły ludowe podania. Gdzieś na motocyklach przejechała kawalkada jeźdźców, a skała miała kształt zdeformowanej, odrażającej twarzy.
Cudna młynarzówna. Rys. Anna Gawryś 


Legenda o złej Młynarzównie

 Dawno, dawno temu w Tresnej nad rzeką Sołą w Beskidzie Małym mieszkał młynarz ze swoją córką. Młynarzówna była piękną dziewczyną, a najpiękniejsza była jej twarz. Miała idealnie regularne rysy i gładką białą skórę, jej oczy były niebieskie jak tafle jeziora, a rzęsy zasłaniały je czarnymi firankami, łuki brwi mogły przywodzić na myśl doskonałe łuki sklepienia katedry. Kto spojrzał na tę twarz ten myślał o aniołach i świętych dziewicach i nigdy już nie mógł jej zapomnieć. Niestety piękno twarzy Młynarzówny nie odzwierciedlało wnętrza jej duszy.

  Już jako mała dziewczynka zauważyła, że ma wielki wpływ na ludzi i z każdym rokiem udoskonalała swoją umiejętność manipulowania otoczeniem.

 Gdy stała się panną na wydaniu, młodzieńcy z okolicy ciągnęli do domu młynarza, aby prosić o rękę dziewczyny. Młynarzówna jednak odrzucała zaloty, twierdziła, że zdobędzie ją najlepszy.

Każdy młodzian chciał okazać się najwspanialszym, dlatego w darach przynosili dziewczynie podarunki. Piekarz piekł chleby w kształcie zamków i codziennie przysyłał do młyna bułeczki w kształcie zwierzątek, kowal zrobił dla niej lustro z idealnie wypolerowanego metalu, szewc uszył miękkie i bogato zdobione trzewiki, rymarz bardzo ozdobną uprząż dla jej kuca, a inni przynosili jeszcze cenniejsze dary. Dla Młynarzówny to wszystko było za mało, chciała się dowiedzieć co jeszcze mogą zrobić młodzieńcy, aby zdobyć jej rękę. Mówiła więc każdemu, że jest on prawie najlepszy, ale ten drugi również i ona nie wie którego wybrać.

Na skutki takich manipulacji nie trzeba było długo czekać, gorący temperament chłopców sprawił, że polała się krew i padły trupy. Krew wsiąkała w ziemię, a jej zapach budził złe moce. Gdy Zło powstało z uśpienia, spełniły się przekleństwa matek zamordowanych zalotników.
Gdy Młynarzówna przeglądała się w swoim zwierciadle, zauważyła ze zgrozą, że jej twarz poszarzała, a rysy stają się grubo ciosane - z tafli lustra rozległ się upiorny śmiech. Dziewczyna rzuciła lustro i zaczęła uciekać na oślep w stronę lasu. Biegnąc dotykała swej pięknej twarzy, ale pod palcami czuła szorstką i zimną, jakby kamienną fakturę. Nie mogła biec dalej, zatrzymała się, a wtedy czar się urzeczywistnił, w miejscu gdzie stała wyrosła skała, a gdy się jej dobrze przyjrzeć to można zobaczyć rysy twarzy, ale nie jest ta piękna twarz młynarzówny, tylko wstrętna morda, tak okropna jak była jej dusza.

 

A oto w co zamieniła się zła młynarzówna. Fot. Anna Gawryś 

Zmieniony ( 05.07.2009. )
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »