Strona główna arrow Nasze legendy
Baśń o złotych podkowach.
Redaktor: Anna Gasek   
02.07.2009.

Stojąc w świetle zachodzącego słońca na szczycie góry Kowadło w Górach Złotych, gdy wszystko wokół lśniło, a jakże, złotym blaskiem, a okoliczne góry przysłonięte były nierzeczywistą, również złotawą mgiełką, pomyślałyśmy…

Dawno, dawno temu w Górach Złotych wydobywano ten cenny kruszec, dlatego górnicy z różnych części kraju ściągali w te strony, chcąc się wzbogacić. Ludzie w pocie czoła kopali i kopali i nawet zaczęli lepiej żyć, aż tu pewnego dnia krasnoludy i trolle upomniały się o złoto, które uważały za swoje. Nie pozwoliły dalej ludziom wydobywać kruszcu.

 Górnicy stracili pracę, ziemia w okolicy nie była urodzajna, a na dodatek górnicy nie byli przecież rolnikami. Życie w Górach Złotych stało się trudne , z biegiem lat ludzie stawali się coraz biedniejsi, a gnomy coraz zuchwalsze, teraz zaczęły porywać ludzi aby niewolniczo pracowali w ich kopalniach.

Od niepamiętnych czasów w tych okolicach miał jedną ze swych siedzib potężny Czarodziej. Właśnie wrócił z wyprawy do innych wymiarów i stwierdził, że zastana rzeczywistość jest nad wyraz niesprawiedliwa. Ludzie są zbyt słabi, a inne stwory zbyt zuchwałe. Zwykle niechętnie mieszał się w sprawy małych istot, ale tym razem postanowił przywrócić równowagę. Dla urzeczywistnienia swojego planu przybrał postać ludzką i jako Jan Kowal zamieszkał w grocie pod górą Kowadło. Zaczął podkuwać konie okolicznej ludności. Klientów miał dużo, bo za niewielki grosz podkuwał ludziom ich biedne szkapy, które musiały chodzić po ostrych kamieniach.

Kowal - czarodziej. Rys. Joanna Gawryś.

 Do Jana Kowala przyjechał też górnik Maciej, podkuł swego konika i wracał do domu. Jechał, a słońce nisko nad horyzontem oświetlało świat złocistym blaskiem, i co koń podniósł nogę to Macieja raził blask odbity od podkowy. Zadziwiło to Macieja.

- Co też tak błyskają  się podkowy mojemu konikowi? 

Złota podkowa. Rys. Joanna Gawryś.

Gdy przyjechał do domu zaraz sprawdził ten ciekawy fakt. Jakież było jego zaskoczenie gdy okazało się, ze jego szkapa podkuta jest czystym złotem. Pobiegł zaraz do sąsiada, który też niedawno podkuwał swojego konia u Jana Kowala. Okazało się, że koń sąsiada też ma złote podkowy. Wszystkie konie we wsi które podkuwał Jan Kowal miały podkowy ze złota. Górnicy zdjęli koniom te drogocenne buciki, dając w zamian zwyczajne, żelazne, bo przecież trwalsze. Za złoto z podków uzbroili armię i przepędzili gnomy z gór. Teraz mogli w pocie czoła i w spokoju wydobywać cenny metal.

 Gdy poszli do groty Jana Kowala aby podziękować mu za pomoc, grota była pusta, a Czarodziej zajął się innymi sprawami. Jednak od tamtego czasu górę Jana Kowala zaczęto nazywać Kowadło, aby wszyscy pamiętali kto pomógł przegnać trolle.

 Image

 

 

Zmieniony ( 09.07.2009. )
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »